(kolory życia)

To już! Zielono mi! I to jak zielono!


(napięcie)

Wyczekiwanie. Gorączka. POŻĄDANIE!


(odliczanie)

Kilka dni, ponad setka godzin, odliczanie trwa. Niewiarygodne.
(oryginalna definicja chwili?)


(przeszkody)

Niewiarygodne jak spostrzegawczą bestią człowiek się staje gdy trudne plany w życie wprowadza, jak wiele wątpliwości się nagle pojawia.
To ironia. Bo Los naprawdę mocno naciska dając argumenty burzące mozolnie układany, zdało się, że ustalony już porządek rzeczy.
Argumenty przez duże 'A', bo angażujące więcej niż jedną osobę.
Co począć?.. 'I'm just a man'!!!.. 'My will is so strong'???..
...
Czy wystarczająco mocna?..
...
...
Przedstawienie musi trwać. Decyzja na tę chwilę. Czarną nocą (02:15) chwilę.


(znajomość rzeczy)

Dostrzegam łatwość z jaką poruszam się po dobrze znanych, bo wielokrotnie przechodzonych ścieżkach.
Wiem, iż wyzwaniem będzie spacerować bez znajomości terenu i realiów. Zagubiony wędrowiec. Jakby z zamkniętymi oczami odkrywający nowe szlaki.
Ale tylko przez jakiś czas niepewnie. Bo potem znowu jak ryba w wodzie. To tylko kwestia czasu.


(technologia)

Jak widać ([drżenie]) technologia jeszcze w powijakach i na zamrożenie do szpiku kości trzeba będzie jeszcze poczekać. Wysyłając strachy do komory kriogenicznej miałem nadzieję upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu: powstrzymać wątpliwości i uniknąć reise fiber. Łatwo widać, że nie bardzo się udało, przecieków masa...
Hmm... Ciekawe, czy przy takiej niedoskonałości rozwiązania odmrożenie będzie jeszcze możliwe?..
Hmm... Będzie, będzie! Radość euforycznych stanów pokazuje, że mimo (a może dzięki niej?) hibernacji struktura wewnętrzna się powolutku klaruje. Dobry to znak, pozytywnie nastraja.


(drżenie)

Samopoczucie mocno wstrząśnięte, nie mieszane. Coś co zastanawia to niezwykła amplituda tego wstrząśnienia.
Bo obserwuję pełne spektrum stanów: od euforii po przygnębienie. I choć dobrze wiem czym spowodowane nie potrafię tego kołysania opanować. Jednak trzymam się!.. Jestem sobą przecież, mam wszystko, czego potrzeba, a oczy zamknąłem już dawno... (I'm just a man / My will is so strong / When I've got plans / I close my eyes to the pain).


(tęsknota)

Chyba rozumiem wagę Przyjaźni (duże 'pe').
Brakować będzie rozmowy, gdy ochota. I pomocnej dłoni, gdy potrzeba.
Zatęsknię nie raz, nie dwa. Nie wątpię.


(działanie)

Bilet w wirtualnej kieszeni skrzynki pocztowej, kolejne drzwi zamknięte. Zapytany, czy 'w obie strony' uśmiechnąłem się tylko.


(decyzja)

I stało się, decyzja podjęta. Wyjeżdzam.
Poczekam tylko aż opadnie kurz wakacyjnej walki o miejsce do spania - rozsądek podpowiada, że wtedy łatwiej będzie rozpocząć nowe życie.
Choć - biorąc pod uwagę psychikę - lepiej chyba byłoby zrobić to już teraz, dzisiaj, a najlepiej wczoraj?!!
Cóż...
Hibernacja emocji wymagana... procedura zamrażania rozpoczęta!..


(idea/motywacja)

Jak użyć zepsutego mechanizmu do naprawy tegoż?..
Hmm... nie naprawię siebie nie mając dostępu do swojego wnętrza.
Może wywrócić więc swoje życie na lewą stronę?
Chcę to zrobić. Chcę?.. Muszę raczej!.. Innego wyjścia nie widzę.


(narodziny)

No tak... jestem tutaj. Wszedłem drzwiami z przeszłości.
Przeglądając tamtą opowieść stawiam tezę, że będzie się działo. Oj będzie!


(MOTTO)

Aut viam inveniam aut faciam!


www.rm.pl